czwartek, 3 stycznia 2013

Wspominkowo...

Pogoda dzisiaj przeszła samą siebie, jest paskudnie brzydko i gdyby nie to, że z dziećmi musiałam iść do lekarza to wcale nie wyścibiłabym nosa z domu. Dlatego, trochę się już od codziennych obowiązków odrobiwszy, postanowiłam dodać trochę ciepłych i kolorowych zdjęć, by cieplej na sercu się zrobiło, nie tylko mi, ale Wam również.





Te urocze stworzonka urosły pod opieką moich rodziców i ich psa - myślałam, że to zwykły kundel, a tymczasem to pies pasterski:).
Słodką żabusię i radosnego motylka "upolowaliśmy" na działce naszych znajomych pod krzakiem ślicznych róż:



To słodkie małe zwierzątko ujrzeliśmy u moich rodziców, które spało sobie w materacu w składziku z różnościami i uciekło na modrzewia. Wiewiórka to z pewnością nie jest, więc doszliśmy do wniosku, że to młode kuny i to nowego gatunku - leśno-domowej:):
 
Gdy nie mieliśmy jeszcze szklarni hodowaliśmy cukinie w doniczkach na balkonie i podziwialiśmy ich  okazy:


Zostały już dawno po nich tylko zdjęcia, bo smakowały wyśmienicie!!!
W domowych pieleszach radujemy oczy domowymi kwiatami:
To mój drugi storczyki jaki otrzymałam od moich milusińskich. Pierwszym była miniaturka, którą podarował mi mężuś, a ten dostałam od córeczek na Dzień Matki.Tu na zdjęciu to druga doniczka od lewej, żółty dostała od nas nasza starsza córcia z okazji urodzin, a różowy duży storczyk kupiony bez okazji:
Na zakwitnięcie tego kaktusa czekaliśmy kilkanaście lat, ale warto było, zapach miał piorunująco piękny. Szkoda tylko, że kaktusy kwitną bardzo krótko:

Na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję, że Wam trochę radośniej na sercu i łatwiej wiosny wyczekiwać!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze