piątek, 25 stycznia 2013

Zza okna...

Chociaż pogoda wczoraj była przepiękna, to niestety znowu musiałam utrwalać zimowe widoki zza okna, a wszystko przez moje bolące oko. Ale ponieważ bardzo mnie słoneczko uradowało, więc kilka fotek dołączam:












Dzisiaj już jest bez słońca, pruszy śnieżyk, ale w dalszym ciągu zima. Oko już w lepszym stanie, jest więc szansa, że po niedzieli wyruszę w plener.Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam.

wtorek, 22 stycznia 2013

Na pocieszenie...

W ostatnim poście pisałam, że kolejny będzie kolorowy ...i co? Laptop padł, a w nim miałam wszystkie zdjęcia i teraz tylko czekam czy informatykowi uda się cokolwiek odzyskać. Na domiar złego złapałam jakieś zapalenie spojówek i oczy bolą jak diabli, zmusiło mnie to do jazdy samochodem do lekarza i stwierdzam, że pogoda taka jaka panuje od wczoraj jest dobra do podziwiania przez okno z domowych pieleszy. Na pociechę udało mi się odnaleźć na pendrive kilka zdjęć zrobionych telefonem, to się nimi podzielę. Może zrobi się nam cieplej i weselej...

Na sam początek nasze ulubione cebulowce: acidantery i mieczyki:




Bardzo lubimy też aksamitki, które gdy się rozrosną tworzą piękne kobierzce w ciepłych kolorach:


Jakoś gorzej u nas rosną anemonki i astry. Te wyhodowane z nasion przeze mnie, nie za bardzo chciały się rozrastać:


 
Wielką dumą napawały nas dalie i czarne bratki, tutaj zdjęcie pierwszego, który zakwitł:




Tigridią cieszyliśmy oczy bardzo krótko, gdyż po rozkwitnięciu jednego dnia, pod wieczór już traciła płatki:


Uwielbiamy też wszelkie kwiaty balkonowe i lubimy eksperymantować z różnymi odmianami. Tutaj nemezje, surfinie i pelargonie:


Jeśli uda się uratować zdjęcia to obiecuję, że będą następne fotki naszych kwiatów, jeśli nie to będziecie musieli poczekać do wiosny, gdy zakwitną na nowo. Pozdrawiam trzymajcie się ciepło i nie dajcie się chorobom.

piątek, 18 stycznia 2013

Na przekór....

Na przekór wszystkim narzekającym na zimę postanowiłam zrobić parę zdjęć z jej urokami, oszronione gałęzie drzew, kołysane delikatnie przez wiatr i lekki lód na rzece:







Niestety mojego zapału nie podzielał dzisiaj nasz pies:


 
i wcale mu się nie dziwię, pewnie już wtedy wyczuwał, że ten dzień tak pięknie się nie skończy. Faktycznie pogoda się popsuła i dlatego następnym razem będzie kolorowy wiosenny post. Tymczasem życzę wszystkim odwiedzającym mój blog udanego weekendu.



środa, 16 stycznia 2013

Zimowo...

O ile wczoraj pogoda była ładna i nawet pojawiło się słoneczko i mogłam zrobić parę fotek (szkoda,że aparat nie oddaje tego koloru  zimowego nieba):







o tyle dzisiaj pogoda jest, ach szkoda mówić, najlepiej o tym świadczy reakcja naszego psa na hasło "spacer":
Jak mawiała moja Pani Profesor matematyki w liceum: "Pogoda pod zdechłym Azorkiem". Nasz pies właśnie takiego Azorka naśladował dzisiaj przez pół dnia.

sobota, 12 stycznia 2013

Wiosennie mi...

Zrobiło się naprawdę zimowo i wszystko przemawia za tym, że w tym roku ferie zimowe naszym dzieciaczkom dopiszą. Byle by im zdrowie dopisywało, tak jak tego śniegu dopisuje... No cóż nie można mieć przecież wszystkiego, ale warto mieć wspomnienia. Każda pora roku czasami jest złośliwa i płata różne figle. Dzisiaj znowu nie udało mi się wyjść w poszukiwaniu uroków zimy, dlatego znowu dodam zdjęcia wiosennych kwiatów z naszego zakątka:













Wiosennie mi i nic na to nie poradzę. Już planuję co i jak przekopać, gdzie co posiać. Zima wcale nie jest taka zła, daje czas na zaplanowanie i przemyślenie.