Co tu dużo mówić znowu mamy zimę. Tym razem przesadziła. Nawet pisać mi się nie chce, niech zdjęcia przemówią same:
Zanim to nastąpiło przez parę dni to pogoda i widoki za oknem prezentowały się tak:
Taki widok miałam z okna biura na plac parkingowy:Tę nieskazitelną taflę śniegu za pięć minut zmącili tytani pracy i najbardziej odważni. Pierwszy samochód od ściany przodem do nas to pionierka, która przetarła zjazd na parking. Brawo dziewczyno!!!
A drogę przez plac zrobił chyba największy z nich:
Aczkolwiek, żebym się nie spóźniła do pracy mój mąż też przedzierał się tak przez śnieg do głównej drogi a śniegu miał na masce aż po dach, przez szybę nic nie było widać. Niestety na zdjęcia nie było czasu. Chwała i dzięki mu za tę brawurę, bo ja bym się tak nie odważyła!!! Pozdrawiam niezmiernie gorąco!!!!!!
Pewne jest, że mamy najpiękniejszą zimę od kilku lat :-) Ale ja też mam już dość, w domu jest całkowity zakaz używania słów: zima, zimno, pada śnieg, trzeba odśnieżyć auto... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko życząc Tobie i sobie WRESZCIE wiosny :-)